środa, 16 lipca 2008

San Fermin – bieganie z bykami

Święto San Fermin w Pamplonie to całotygodniowa trwająca dzień i noc balanga, więc z pewnością długo możnaby się rozpisywac, ale spróbuję skupic się tu na samym biegu czyli Encierro.

Trasa o długości 850m prowadzi od zagrody z bykami pod górkę, a potem wąskimi, śliskimi uliczkami pełnymi pozostałości całonocnej imprezy, aż do areny byków (Plaza de Toros).

Byki które będą biegły za tobą budzą respekt. Są to zwierzęta specjalnie hodowane do walk- ważące 500-700kg, przy tym szybkie i zwinne.

Start „biegaczy” rozpoczyna się codziennie o 8:00 rano od tego że tłum śpiewa trzy razy pod figurką świętego Fermina, patrona regionu Navarra - "A San Fermín pedimos, por ser nuestro patrón, nos guíe en el encierro dándonos su bendición" "Prosimy Świętego Fermina, jako naszego patrona, żeby przeprowadził nas przez encierro i dał nam swoje bogosławieństwo".

Chwilę później wybuch petardy sygnalizuje, że byki zostały wypuszczone z zagrody.

Fakt, że ludzie zaczynają biec wcześniej ma znaczenie o tyle, że bydło biegnące za nimi natrafia na ruchomą masę, a nie stojący w miejscu tłum- daje to więc biegaczom pewne szanse na ucieczkę. Jedyna droga ucieczki to sprint do przodu, bo uliczki dochodzące zastawione są drewnianymi palisadami. Próba przedostania się przez nie prawdopodobnie skończy się fiaskiem, bo służby porządkowe pilnują, żeby biegnący zostali do końca na trasie (zachciało ci się baranie biegac z bykami to biegaj!).


Cały bieg, w którym brałem udział trwał około 4-5 minut, ale dopiero jak usiadłem się na widowni otaczającej arenę poczułem ulgę.

Na arenie została jednak spora grupa osób, którym sam bieg nie wystarczył. Wypuszczane były do nich pojedynczo byki z którymi mogli spróbowac swój refleks. Tymi, którym go zabrakło byk od czasu do czasu zamiatał arenę, a widownia skandowała „Toro! Toro!..” przyznając zwierzęciu zwycięstwo. Wieczorem te same byki miały zmierzyc się na śmierc i życie z profesjonalnym matadorem.

Podsumowując - zaliczyłem bieg i myślę, że dla mnie ten jeden raz wystarczy. Za duży stres, zbyt wiele czynników losowych na które nie ma się wpływu. Oprócz tego wypadki kończące się hospitalizacją zdarzają się tam codziennie.

Jednak dla zainteresowanych bieganiem w Pamplonie podaje TU link.

Zdjęcie powyższe: Manuel Jorge Pérez (sanfermin.com)+ moje zdjęcia z imprezy TU