wtorek, 25 grudnia 2007

Trasy Maratonów

Istnieją trzy typy tras maratońskich oraz liczne warianty w poszczególnych typach.

1. Trasy z pętlami
2. Agrafki
3. Trasy z punktu A do punktu B

1)
Może to być jedna duża pętla, czasem dwie pętle, wyjątkowo - dużo małych pętli ( pętla kilometrowa, maraton na bieżni, maraton na pokładzie statku i tp.)
Duża pętla odsyła nas symbolicznie do wędrówki Odyseusza. Bohater wyruszył, pływa sobie, ma różne przygody i w końcu wraca do domu, gdzie wg niego wszystko ma być tak jak było dawniej (ile lat podróżował?). Coś mu nie pasuje po powrocie? Razem z synem robią z tym porządek. Penelopy nikt nie pyta o zdanie. Jaką rolę odgrywa w tej historii naprawdę Mentor?
Grecja... Czas biegnie kołowo ( o tym dużo już napisano).
"Dużo małych pętli" - skojarzenia pozasportowe: reinkarnacja, idea wiecznego powrotu F. Nietschego, Dzień Świstaka. Tak długo upadam i odradzam się na tych pętlach, aż w końcu mogę pójść na piwo.
2)
Trasy w formie "agrafki" można spotkać na Słowacji - biegniemy półmaraton do określonego punktu, robimy zwrot i wracamy tą samą drogą na start (który teraz jest metą) Przykłady: Maraton Rajecki, maraton w Liptowskim Mikulaszu.
Tego typu trasa odsyła nas do buddyzmu i psychoanalizy. W buddyzmie, jeżeli człowiek chce osiągnąć postęp na drodze duchowej, musi rospocząć dekonstrukcję swojej iluzorycznej osobowości. Dochodzi w życiu do jakiegoś punktu i teraz musi wracać, powoli wycofać się ze swoich pragnień, przywiązań, błędnych myśli i niszczących namiętności . No i w pewnym sensie wraca do momentu narodzin, a nawet przekracza go. Osiąga nie-cierpienie i spokój. Buddowie przedstawiani są przecież w pozycji embrionalnej, a ich twarze , to twarze małych dzieci.
W psychoanalizie wyglada to tak:
Dochodzę do kryzysowego punktu w życiu i zaczynam mieć tak mocne objawy nerwicy, że już tak dalej nie mogę żyć. Powoli, racjonalnie zaczynam wracać do swojego dzieciństwa i analizuję wydarzenia, które mogły mieć wpływ na to, że teraz jestem jaki jestem. Ważne konflikty dzieciństwa wyparte są jednak do nieświadomości. Jeżeli je poznam i zrozumiem - będę zdrowy i wolny.
3)
Profesjonalnie przygotowany maraton po asfalcie z punktu A do punktu B - to jest ideał wielu biegaczy. Taka trasa odsyła nas do tradycyjnej religijności katolickiej ( nie zajmujmy się teraz wariantem Polak-Katolik). Wiem co mnie na trasie czeka, gdzie są punkty żywnościowe, wiem, że trasa jest "szybka" i mam prawie gwarantowany dobry wynik. Ufam organizatorom. Będę się trzymał reguł, przykazań, święcił - będzie dobrze. Nie ma dużego ryzyka. Kłopot z takim maratonem polega na tym, że czasami na punkcie żywnościowym zabraknie wody...
Są jeszcze maratony górskie ( także z punktu A do punktu B ). Trasa jest tu zwykle gorzej oznakowana, na biegacza czekają czasem nieprzyjemne niespodzianki, więcej się człowiek namacha, ale i widoki piękniejsze.
Taka trasa odsyła nas symbolicznie do drogi mistycznej. Ma to jakiś związek z Abrahamem. Abrahamowi jest w życiu w miarę dobrze. Po co rusza w nieznane, czego szuka? Dostał obietnicę, że może być dużo lepiej.
Abraham ryzykuje i wyrusza.
Leszek

pozdrowienia od mojej Żony i ode mnie